Sił nie mam do pisania, chociaż to nie ja pracowałam na budowie (no może jako fotograf ;-))
Przez ostatnie dni było miło i baaardzo pracowicie. I murek fundamentowy skończony.
 |
W czwartek zaczęliśmy wznosić fundamenty |
 |
W sobotę przybyło wielu ochotników ;-) Zaprawus nie nadążał z mieszaniem betonu |
 |
Efekt prawie końcowy... do poziomu "ZERO" ;-) już całkiem blisko ;-) |
Z powodu ulewy bloczki fundamentowe nie dojechały na samą budowę, bo się transport zakopał, no i trzeba było trochę się nanosić. Jedna kostka waży ok 40kg. A trzeba było ich przenieść... 9 palet po 54 kostki każda. Praca była bardzo ciężka, ale jak widać niektórzy sobie świetnie radzili ;-)
 |
Jedni na taczce |
 |
Inni stwierdzili, że to lepsze niż siłownia... Też tak myślicie? ;-) | | |
|
|
|
|
 |
Idealna współpraca Ojca z Synem ;-) |
 |
Kuba (pierwszy obserwator tego bloga :)) stwierdził, że do nowego domu przydadzą się meble... Ale co tu robi nie wiem??? |
|
|
|
 |
Obiadek chyba smakował, bo każdy wziął dokładkę |
 |
Dziękujemy naszym kochanym ochotnikom ;-) |
|
|
|
Jakby ktoś jeszcze nie wiedział... nasza budowa jest wyjątkowa. Głównie z tego powodu, że nie zatrudniamy ekipy ( z braku finansów) i Jacek wszystko miał robić sam, żeby wyszło jak najtaniej, żeby wystarczyło na stan surowy zamknięty. Ale jak widać przyjaciele o nas pamiętają i bardzo ochoczo nam pomagają ;-) Jesteśmy BARDZO BARDZO WDZIĘCZNI. Bez pomocy na pewno nie bylibyśmy na tym etapie co jesteśmy. Ja zaczynam wierzyć, że uda nam się ten dom zbudować !!!
Aha agregat udało się pożyczyć (zupełnie za darmo;))
A JAKBY KTOŚ NIE WIEDZIAŁ CO ZE SOBĄ ZROBIĆ NP W SOBOTY PO POŁUDNIU KAŻDA PARA RĄK DO PRACY SIĘ PRZYDA. ZAPRASZAMY!!! ;-)
ALBO JAKBY KOMUŚ JAKIEŚ CIASTO ZOSTAŁO TO TEZ MOŻNA PRZYWIEŹĆ ;-)