Już miałam nie pisać nic więcej oprócz zakończenia... Postanowiłam ulec jednak naciskom z zewnątrz...
Pokażę ogrom prac wykonanych od 23 września do 15 listopada. Pracą dorywczą jak zawsze, rękoma ochotników o wielkich sercach i nasz domek ocieplony i otynkowany
;-)!!!
;-)!!!
W międzyczasie poniżej fotorelacja z naszego PIERWSZEGO spaceru po okolicy. Warta uwiecznienia, bo jest się czym pochwalić;-)
Przez jakiś czas miałam domek w kropki ;-) |
W Bydlinie jest SUUUPERRR!!! |
Potrafię położyć podkład tynkarski... |
Pierwsze tynku kładzenie |
Jacuś, co to ma lęk wysokości niby...;) |
Dwie największe ściany szczytowe miały być wzięte na dwa razy, ale we trzech chłopaki uwinęli się w 4 godzinki i zrobili obie, a bali się, że jednej przed zmrokiem nie zdążą... Ale co trzech to trzech...!!!
Pozdrawiamy;-)