Ale fajnie było;-)
![]() |
Piękna współpraca 'różnych' pokoleń. Adaś tak się zachęcił, że zaklepał się już na następny raz;-) |
![]() |
Ola, Piotruś i Dawidek wzięli się za największą skarpę i najgłębszy dół... Jak widać zaczęli pełni zapału z uśmiechem na twarzy;-) |
![]() |
Potem przybyły posiłki do pomocy. Zosia załamana czy zachwycona, że górki nie będzie??? |
![]() |
Kawał góry znikł! Tylko gdzie ta ziemia się podziała? A w ogóle to nasi dzielni Pomagacze zostali na budowie dłużej od inwestorów...(?) |
![]() |
Na górze (dach) efekty są mniej spektakularne, ale tutaj też wykonali dużo ciężkiej pracy. A Małgosia przycięła sobie szpadlem paluszek...wcale nie było to śmieszne... |
![]() |
Pierwszy wiązar wyszedł ekstra. Teraz wreszcie wiem jak będzie wyglądał mój dach. Baaardzo mi się podoba;-) |
![]() |
Przerwa obiadowa. Dzisiaj gotowała druga mamusia. Bigosik był pyszny;-) Zostało co nieco na drugi dzień;-) |
![]() | ||
Przy drugim wiązarze zaczęły się schody (chcciaż takowych nie planowaliśmy) i widać, że nawet Tato się zniechęcił...;-( |
Plusy wczorajszej budowy: Piękna pogoda. Pomimo końcówki października było ciepło momentami na krótki rękawek. A dzisiaj od rana z kolei było urwanie chmury. Dobrze, że nie wczoraj...
Dopisali nasi kochani Przyjaciele, bez których byłoby zrobione dużo mniej, nie wspominając jakiego ducha nam dodają.
Były też minusy: Ponieważ nikt z wczorajszych wykonawców nie robił wcześniej takiego dachu nie obyło się bez problemów. Okazało się, że kolejny wiązar nie pasuje, nie wiedzieć czemu ;-( Marzyliśmy, że będzie co najmniej połowa dachu... Ale cóż, będzie nawet cały ;-) tylko trochę później...