Tatarski domek
TEN BLOG PISANY JEST DLA RODZINY I PRZYJACIÓŁ. WIELE OSÓB NAM KIBICUJE, NIE WSZYSCY SĄ BLISKO, A DZIĘKI TEMU MIEJSCU MOGĄ BYĆ NA BIEŻĄCO Z NAMI I NASZĄ BUDOWĄ... Jakby ktoś jeszcze nie wiedział... nasza budowa jest wyjątkowa. Głównie z tego powodu, że nie zatrudniamy ekipy ( z braku finansów) i Jacek wszystko miał robić sam, żeby wyszło jak najtaniej, żeby wystarczyło na stan surowy zamknięty. Ale jak widać przyjaciele o nas pamiętają i bardzo ochoczo nam pomagają ;-)
;-)
ZAPRASZAMY!!! ;-)
Jeżeli ktoś decyduje się zostawić ŻYCZLIWY ;-) komentarz proszę o podpisywanie się przynajmniej na tyle, żebyśmy mogli zidentyfikować nadawcę ;-)
Jeżeli ktoś decyduje się zostawić ŻYCZLIWY ;-) komentarz proszę o podpisywanie się przynajmniej na tyle, żebyśmy mogli zidentyfikować nadawcę ;-)
Nieżyczliwym mówimy NIE!!!
var
_wau = _wau || []; _wau.push([
"classic"
,
"us2bc7p4u3kv"
,
"4wl"
]);
(
function
() {
var
s=document.createElement(
"script"
); s.async=
true
;
s.src=
"http://widgets.amung.us/classic.js"
;
document.getElementsByTagName(
"head"
)[0].appendChild(s);
})();
sobota, 24 października 2015
poniedziałek, 30 marca 2015
"PSTROKATO", bo tak lubię ;-)
Udało nam się wreszcie (albo już) położyć tapety w korytarzu ;-)
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się efekt. Wyszło naprawdę super;-)
W zeszłą sobotę zamknęliśmy też dwa kolejne etapy. Opaska wokół domu no i rynny. Pogoda dopisała co widać, a jest to o tyle niezwykłe, że cały czas jest deszczowo i zimno. Jak zaszło słońce było 0 stopni, a mamy już prawie kwiecień.
No więc wiecie.... |
Zosia z wujkiem Markiem wybiera ziemię... |
Ktoś musiał upiec kiełbaski, padło na Armina... |
Prawda, że wyszło chłopakom ładnie? |
Teraz mamy nadzieję powoli ogarniać budowlany bałagan, bo główne prace w zasadzie wykonane...;-)
Najbardziej zdumiewa nas fakt, że w dalszym ciągu odwiedzają nas przyjaciele i ochoczo pomagają. pomimo, iż dach nad glową już mamy;-)
Do późnego wieczora siedzieliśmy sobie przy ognisku, przed własnym domem;-)
czwartek, 8 stycznia 2015
KŁADZIEMY POLBRUK
Nie wiem jakim cudem, ale udało nam się jeszcze polbruk kupić, żeby na wiosnę położyć...
Ale takich mamy przyjaciół, że dzwonią, że chcą pomóc już teraz... i jak tu nie skorzystać ;-)
Ziemia zmarznięta była i szpadle nie dały rady, ale od czego są kilofy, szpikulce? |
Krawężniki wytyczone, umocowane, można dalej... |
Nasz domek w zimowej scenerii, z gotowym podestem i tymczasowymi schodkami;-) |
Zaczynamy taras |
Przerwa na posiłek... jak w barze |
Z polbruku jeszcze została do położenia tylko opaska... |
Pokoik Filipka, pierwszy pokój zupełnie na gotowo;-)... udało nam się samodzielnie położyć fototapetę ;-) |
niedziela, 16 listopada 2014
MIESZKAMY I DALEJ KOŃCZYMY BUDOWĘ;-)
Już miałam nie pisać nic więcej oprócz zakończenia... Postanowiłam ulec jednak naciskom z zewnątrz...
Pokażę ogrom prac wykonanych od 23 września do 15 listopada. Pracą dorywczą jak zawsze, rękoma ochotników o wielkich sercach i nasz domek ocieplony i otynkowany
;-)!!!
;-)!!!
W międzyczasie poniżej fotorelacja z naszego PIERWSZEGO spaceru po okolicy. Warta uwiecznienia, bo jest się czym pochwalić;-)
Przez jakiś czas miałam domek w kropki ;-) |
W Bydlinie jest SUUUPERRR!!! |
Potrafię położyć podkład tynkarski... |
Pierwsze tynku kładzenie |
Jacuś, co to ma lęk wysokości niby...;) |
Dwie największe ściany szczytowe miały być wzięte na dwa razy, ale we trzech chłopaki uwinęli się w 4 godzinki i zrobili obie, a bali się, że jednej przed zmrokiem nie zdążą... Ale co trzech to trzech...!!!
Pozdrawiamy;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)